sobota, 1 grudnia 2012

Sweet Secret- Farmona

Ahoj!


Dziś przedstawiam Wam dwa produkty, które otrzymałam od siostry nieco ponad miesiąc  temu z okazji moich urodzin :).  Jest to zestaw : Balsam do ciała oraz Peeling  z serii Sweet Secret - śródziemnomorska bombonierka Słodkie trufle i migdały.



Możecie się śmiać, ale to moje pierwsze kosmetyki z Fermony.  Zacznę od balsamu.







Migdałowy balsam do ciała -pojemność 225ml cena jest mi nieznana.  Szczerze nie mam pojęcia na ile standardowo wystarcza balsam przy codziennym użytkowaniu, ale te 225 ml  zapewne niedługo mi się skończy. Produkt w wygodnym opakowaniu, szata graficzna- mnóstwo trufli, czyli coś dla fanów słodyczy   ( dla mnie), ale do rzeczy. Lekka kremowa konsystencja, szybko się wchłania, irytują mnie te czarne drobinki w środku które trzeba wmasowywać trochę dłużej, ażeby znikły, jeśli tego nie zrobisz masz czarne kropki na ciele. Średnio nawilża, po  posmarowaniu się nim wieczorem, rano miałam już suchą skórę. Niemniej kilka godzin po posmarowaniu skóra nadal jest miękka i gładka.  Zapach- słodki, pachnie jak makowiec na święta, jeśli ktoś nie lubi słodkich zapachów to kosmetyk nie jest dla niego, według mnie  aromat idealnie wpasowuje się w taką porę roku,  całe szczęście nie utrzymuje się długo na skórze, bo chyba byłoby mi niedobrze.  Produkt średni,  nie kupię go. Jednak doceniam gest siostry, bo akurat skończyło mi się moje masło do ciała :) , mogłam wypróbować coś na co zapewne sama bym się nigdy nie skusiła.


Migdałowy peeling do ciała- pojemność 225 ml, cena jest mi nieznana.  Miałam farta bo akurat kończył mi się peeling z Alterry,od razu przeszłam do używania tego produktu. Galaretowata konsystencja ze średnimi drobinkami, zapewnia lekkie ścieranie, ale po peelingu Alterry to było mega ścieranie :) Mało wydajny,  użyłam go raptem z cztery może pięć razy, a starczy mi jeszcze na raz i to raczej nie na całe ciało. Zapach tak jak przy balsamie nie  pozostaje na ciele długo. Zostawia skórę miękką, nie wysuszoną.  Zauważyłam, że przy tych resztkach, które mi pozostały, zapach zaczął się zmieniać na bardzo nie przyjemny i nie wynika to raczej z przeterminowania bo ważny jest do 2014 roku.  Cieszę się, że mogłam poużywać tego kosmetyku jednak sama nie zdecyduje się na jego kupienie.


A Wy używałyście tych produktów, jak odpowiadał Wam zapach i jak się u Was sprawiły ?

Pozdrawiam

Ulis :*

2 komentarze: