piątek, 4 października 2013

Puste opakowania

Ahoj!

Postanowiłam się z Wami podzielić produktami, które zużyłam w ostatnim czasie. Nie chcę zbierać opakowań w nieskończoność więc o to co udało mi się "wykończyć" :





1. Masło Kakaowe- używałam do produkcji : kremów, balsamów etc. Cudowny kosmetyk, ładnie pachnie, świetnie nawilża. 
2. Masło Shea- muszę się powtórzyć, ale to kolejny bardzo dobrze nawilżający produkt, bardzo dobrze ochrania naszą cerę. Również stosowałam go do produkcji kremów, czy balsamów do ciała. 
3. Olej Kokosowy - kolejny świetny produkt, znalazł u mnie zastosowanie jako olej do włosów,  preparat do demakijażu, czy produkt do pielęgnacji ciała.
4. Olej ze słodkich migdałów- produkt, który również znalazł u mnie spore zastosowanie, zużyłam go głównie do włosów jako taki standardowy olej, ale też robiłam z nim sera do włosów. Sprawdzał się i jako składnik serum, ale  też samodzielnie.



5.Żel do ciała Avon Planet Spa- co można napisać o żelu do mycia ciała, tyle, że mył ciało. Podobał mi się zapach, ładnie się pienił.
6. Balsam do ciała Avon Planet Spa- dość gęsty balsam z drobinkami, o tym samym zapachu co żel, jeśli chodzi o nawilżenie to średnio się tu sprawdził.
7. Płyn do higieny intymnej AA- nie podrażniał- sprawdził się.
8. Krem do rąk Ziaja kozie mleko- lekki, delikatnie pachnący krem, który szybko się wchłaniał, dający wystarczające nawilżenie na wiosnę i lato, na chłodniejsze pory roku trzeba by poszukać czegoś lepiej nawilżającego.


9. Micelarny żel nawilżający bebeaty- aż tak bardzo do gustu mi nie przypadł, o czym możecie poczytać tutaj.
10. Oczyszczający płyn micelarny Eveline - gdybym miała go porównać z płynami, które używałam po tym to wypada bardzo blado, tu moja opinia, kiedy nie znałam innych płynów micelarnych.
11.Płyn micelarny z Tołpy- tu przykład zdecydowanie lepszego płynu niż ten z Eveline- i nie, nie zużyłam go w 2 tyg. Zwyczajnie rozlał mi się w walizce ;( smuteczek. Użyłam go zaledwie kilka razy, ale byłam z niego zadowolona. Dobrze radził sobie z makijażem oczu.



12.Woda kolońska  z Yves Rocher o zapachu zielonej herbaty- uwielbiam takie zapachy, niestety trwałość tej wody nie powala. 
13.Krem do ust Oriflame- przyjemne nawilżenie, przeszkadzał mi jedynie niewielki otwór, który utrudniał mi nieco wydobycie produktu. Dość wydajny.
14. Tusz do rzęs Maybelline Cat Eyes- fajna szczoteczka, ale tusz osypywał mi się już od pierwszego użycia- nie mam pojęcia dlaczego. A szkoda. Chyba jednak wolę sylikonowe szczoteczki.
15. Rival de Loop rollon pod oczy- nie skończyłam tego produkty, szczerze mówiąc jest prawie pełny. Już dawno przekroczył datę przydatności, nie wiem po co go trzymam. Totalna pomyłka, to chyba najgorszy produkt jaki kiedykolwiek miałam tu o nim pisze.
16. Speick- nawilżający krem na dzień, używanie tego produktu sprawiało mi radość o czym przeczytacie tutaj.


Myślałam, że mam tego mniej. Liczę jednak, ze dotrwałyście do końca. Miałyście, któryś z tych produktów? Patrząc na moje wykończenia mogę stwierdzić, że z przyjemnością używałam większości z nich. Inne wolałabym przemilczeć. 

Pozdrawiam Ulis :*

3 komentarze:

  1. Niemożliwe, ale nic z tego nie miałam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja każdą z wyżej wymienionych rzeczy miałam pierwszy raz,

      Usuń
  2. no nawet tego dużo, miałam też ten żel myjący i też niezbyt mi sie podobał ;)

    OdpowiedzUsuń